Stało się. Jest. Nareszcie. Powstała w końcu opinia IPN-u dotycząca pomnika Walk Rewolucyjnych stojącego w centrum Rzeszowa i od kilku dekad będąca jego symbolem.

Decyzja i co dalej?

Co się takiego zadziało, że jeszcze miesiąc temu IPN twierdził, że nie będzie wydawał opinii na temat obiektu stojącego na terenie prywatnym, a teraz ten prywatny teren już mu nie przeszkadza?  W czym tkwi tajemnica, że w rozumowaniu IPN-u nastąpił taki przełom? Nie znam oczywiście odpowiedzi na to pytanie, ponieważ nie siedzę w głowach pracowników tej szacownej instytucji, ale mogę się domyślać. Taka nagła zmiana decyzji Szanowni Czytelnicy pachnie mi bowiem jakimś „tajnym” planem obecnej władzy, którego efektem będzie postawienie nowego lub przekształcenie obecnego pomnika w taki, który będzie przedstawiał jakąś boską istotę lub kolejnego świętego. Może też mieć miejsce inna jeszcze sytuacja, taka mianowicie, że doczekamy się pomnika ofiar wypadku komunikacyjnego pod Smoleńskiem. Na jego otwarciu i poświęceniu nie zabraknie oczywiście skromnego, szeregowego posła Jarosława Kaczyńskiego. W trakcie tej podniosłej uroczystości pomnik zostanie odgrodzony od tłumów metalowymi barierkami. Porządku będą pilnować setki policjantów i ochroniarzy, a na przenośnych trybunach zasiądą członkowie kół radia Maryja oraz szeregowi funkcjonariusze rządzącej partii, którzy trzymając biało-czerwone flagi, w pełnym uniesieniu skandować będą-nie szczędząc głosu-imię wielkiego Jarosława. Oczywiście szczegółową relację z tych prawdziwie patriotycznych uroczystości przeprowadzą Wiadomości TVP i TVP Info. Jednak na tym może się nie skończyć, bo niewykluczone, że swoją obecnością zaszczyci nas sama Danuta Holecka, albo nawet Krzysztof Ziemiec ? Kto wie…?

Uff….poniosło mnie. Naigrywam się z całej sytuacji, ale nie jest mi do śmiechu. Jakiś czas temu usłyszałem bowiem od znajomego, żeby uważać z dowcipami, bo od dwóch lat mamy taką oto sytuację, że to co miesiąc temu wydawało się żartem dziś jest rzeczywistością.  

Rada Miasta

Pomyśleć, że nie byłoby całego zamieszania z pomnikiem, gdyby kilka lat temu członkowie ówczesnej Rady Miasta zachowali zdrowy rozsądek i nie oddali terenu bernardynom. Choć wcale nie musieli tego robić, to jednak chęć przypodobania się konkretnym kręgom i środowiskom wzięła górę nad dbaniem o dobro mieszkańców miasta. Przewrotność sytuacji polega na tym, że dziś o większości tych radnych nikt już nie pamięta, ale miasto dzięki ich fatalnej decyzji ma duży problem.

Nieuki

Wracając do IPN-u. Nie będę przytaczał uzasadnienia dyrektora mówiącego o konieczności zburzenia pomnika, bo je Państwo na pewno już znają. Jednak słowa: „nadal niewielka jest wśród mieszkańców miasta wiedza o tym, że upamiętniany przez ten pomnik czyn rewolucyjny obejmował także m.in. krwawe utrwalanie władzy ludowej po 1944 r. i związane z tym akty zbrodni i bezprawia” mnie oburzają. Na jakiej to podstawie pan dyrektor ocenia wiedzę historyczna mieszkańców Rzeszowa, dlaczego ich obraża czyniąc z nich niedokształconych? Tego nie wiem i nie bardzo chcę wiedzieć. Pewien jestem natomiast jednego, że oto mamy kolejną osobę, związaną z rządzącą ekipą, którą wygłasza prawdę objawioną i tylko jej interpretacja rzeczywistości jest  jedynie słuszna. Jeśli ktoś się z nie zgadza, to znaczy, że nieuk i już.

W historii mamy wiele takich przykładów, kiedy ci co doszli do władzy niszczyli to co zastali po poprzednikach i nigdy się to dobrze nie kończyło. Nie ma dziś potrzeby, aby IPN na który w roku 2017 przeznaczono z naszych podatków prawie 300 mln zł wchodził w rolę przyczyniającą się do jeszcze większego podziału Polaków. Ponieważ IPN z założenia zajmuje się historią to jego pracownicy znają zapewne dokonania świętej inkwizycji, a i o losach Giordana Bruno też coś słyszeli.  Wiedzą również dlaczego w roku 1933 pod Reichstagiem spłonęły książki, a Talibowie po dziś dzień niszczą zabytki będące dziedzictwem historii. Tak właśnie rodzi się totalitaryzm.

Podobne wpisy