Minister Mateusz Morawiecki przygotował dla małych i średnich miast miejsce w swoim SOR. Nie chodzi tu jednak o Specjalistyczny Odział Ratunkowy. Celem pakietu Morawickiego jest ratunek dla mniejszych ośrodków miejskich, które dotychczas w alokacji środków unijnych były pomijane.
SOR o jakim mowa, to Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. W ramach tego wielkiego planu znalazł się specjalny pakiet dla średnich miast. Mają one otrzymać 2,5 miliarda złotych wsparcia, głównie ze środków unijnych. Propozycja jest skierowana do miast powyżej 20 tys. mieszkańców i miast powiatowych powyżej 15 tys. Takich ośrodków jest w kraju 255, z czego- jak ocenia minister- szczególnego wsparcia potrzebuje 122 z nich.
Lokomotywa i wagoniki
Plan to zupełnie nowa jakość w centralnej dystrybucji unijnych środków. Przez ostanie lata nacisk w planowaniu rozwoju kraju kładziony był na tzw. „lokomotywy” tj. duże ośrodki miejskie, które niczym lokomotywy miały dostawać paliwo w postaci unijnych dotacji, a przez swój rozwój ciągnąć za sobą cały region.
Koncepcja ta okazała się nie w pełni skuteczna, ponieważ patrząc przez pryzmat Podkarpacia, ogromne pieniądze wtłoczone w rozwój stolicy regionu – Rzeszowa – pozwoliły miastu na rozbudowę infrastruktury i poprawę wyglądu, ale wagoniki z tyłu łykały tylko dym z komina lokomotywy. Kolejne średnie podkarpackie miasta traciły na rzecz większych sąsiadów, a w końcu samych mieszkańców- z racji odpływu ich za granicę i do dużych ośrodków – „lokomotyw”.
Nowy plan nie pomija mniejszych ośrodków. Wiadomo, że lokomotywy nie mogą funkcjonować w próżni. Co z tego, że lokomotywa będzie ultraszybkim i nowoczesnym pen dolino, gdy wlec będzie za sobą smętne, obdarte i w dodatku puste wagoniki?
Rzecz w innowacjach
Na szczęście jest szansa na zmianę tego stanu rzeczy. To co zaproponował minister to nie tylko slogan o zrównoważonym rozwoju ale konkretne idące za tym środki. Dla średnich ośrodków dedykowane są pieniądze. W Programie Infrastruktura i Środowisko jest to 100 mln zł na rewitalizację zdegradowanych obszarów, a w Programie Polska Wschodnia 60 mln zł na wdrażanie innowacji w małych i średnich firmach. Pojawią się też duże pieniądze w programach POWER czyli Program Wiedza Edukacja Rozwój oraz w Programie Inteligentny Rozwój. Wszystko to zarezerwowane jest dla średnich miast, a w sumie będzie to aż 2,5 miliarda złotych. Konkretny zastrzyk, który ma szansę zmienić oblicze miast takich jak Dębica. Co ważne nie o same powierzchowne zmiany tu chodzi, czyli o kwiatki, rabatki, skwery i wodotryski. Rzecz w wprowadzaniu innowacji do biznesu. Chodzi o impuls rozwojowy. Dzięki temu wagoniki same mają szanse stać się lokalnymi lokomotywami, które będą napędzały rozwój danego powiatu.
Trzeba sięgnąć
Szczególną uwagę minister poświęcił w pakiecie 122 miastom, które zostały zdiagnozowane jako trącące funkcję społeczno- gospodarcze. Na tej liście jest Dębica. Z jednej strony jest to smutna diagnoza, ale trudno jej odmówić słuszności. Od 25 lat miasto faktycznie sukcesywnie traci na znaczeniu, utrąciliśmy wiele instytucji i firm. Z drugiej strony, co ważne nie jest to diagnoza-wyrok, bowiem pozostając przy medycznych skojarzeniach, wraz z diagnozą SOR premier Morawiecki oferuje kroplówkę na podratowanie zdrowia. Teraz już tylko od pacjentów zależy czy po tę kroplówkę sięgną i z niej skorzystają.
Wsparcie z jakim rząd kieruje się do średnich miast jest poważne. Potrzeba teraz wielkiej pracy w Dębicy i w innych podobnych samorządach by z tego skorzystać. Pakiet dla średnich miast będzie testem tego czy władze poszczególnych samorządów mają pomysł na funkcjonowanie swoich miast i ich rozwój.
Komentarze