Photo by Guilherme Cunha

Zapowiadałem, że napiszę o rynku pracy w kontekście wyludniania się miast, a tu taka wrzutka którą przyniósł mi ostatni tydzień. Myślę że warta podzielenia się — daje dużo do myślenia. Otóż mówi się dużo o powrocie naszych rodaków z emigracji, szczególnie tych młodych. I wrócił z Niemiec — mój kolega (ściśle ma taki zamiar). To właśnie On jest „bohaterem” tego postu.

Fach to budowlanka i ponoć tam jest coraz gorzej, a u nas ma być coraz lepiej.

Jak stwierdził to wsparcie dla małych firm, fundusze unijne i inne ulgi były motorem do takiego myślenia. “Wiesz, taki mały biznes to nic nie zakombinuje z podatkami czy zatrudnieniem, u małego wszystko widać i łatwo sprawdzić, chociażby z tym VAT-tem nieVAT-tem. Jeżeli faktycznie zacznie funkcjonować zapowiadane wsparcie i parasol ochrony od państwa to można tu u nas godnie funkcjonować.

Nie do końca rozumiem co z tym VAT-em, ale tu pada zdanie, którym muszę się z Państwem podzielić: „U tych kombinatorów jak w budownictwie wszystko się otynkuje, wszystko się oVAT-tuje – teraz rozumiem ”, jednak nie to jest meritum spotkania. Otóż ten „powracający” udał się do Urzędu Pracy (może powinien się nazywać Urząd Bezpracy). Po odpowiednim oczekiwaniu (normalne nie był umówiony) usiadł przed osobą, od której wzorem swojej chwilowej niemieckiej ojczyzny, oczekiwał podpowiedzi, doradztwa. Może mógłby skorzystać z jakiegoś wsparcia, funduszy itp.? Nic z tych rzeczy. „Widzenie” trwało ok. 30/ 45 minut, w tym 95 — 99% czasu zajęło podawanie i wpisywanie danych osobowych, peseli, adresów, ubezpieczenia i wielu innych bardzo ważnych informacji. Na końcu padło: „W zasadzie nie mamy ofert pracy. A co Pana ewentualnie by interesowało?„. Nie będę przypominał po co ten człowiek przyszedł do wspomnianego urzędu.

Przypomina mi to sytuację, kiedy występowałem w roli pracodawcy.

Pojawił się młody człowiek, chciałem pomóc i przyjąć na staż, może pracy interwencyjne – nie pamiętam, ale doskonale utkwiło mi w pamięci te kilka stron które miałem wypełnić, to oświadczenie o odpowiedzialność karnej w kontekście korzystania lub nie korzystania z pomocy de minimis, to że urząd ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku – a przecież chciałem tylko pomóc, zatrudnić na chwilę tego młodego człowieka. Czy nie wystarczyłaby zwykła deklaracja takiej woli? Mała karteczka z oświadczeniem – wyrażam zgodę na zatrudnienie Pani/na w formie stażu/pracy interwencyjnej i wnioskuję o przyznanie związanego z tym dofinansowania.

Poszukiwactwo”

Wracając do kolegi. Nie wiem gdzie i co dalej poszukuje, a może to takie schorzenie psychiczne „poszukiwactwo” jak np. „ zbieractwo”.

Jak nic następny post musi być na temat służby zdrowia, może ona zaradzi na takie dolegliwości!

Tagi: , , ,

Komentarze